Dla 4-latków luty był bardzo żywiołowy!

Wodne „przelewki”, ogniste eksperymenty, wietrzne zabawy czy ziemne wykopaliska… To coś, co dzieci lubią najbardziej! Radości było wiele! Żałujemy, że ten krótki miesiąc dobiega już końca. Eksperymentując i działając, dzieci były w swoim żywiole! Zerknijcie na zdjęcia!

Read More

Zmysłów ciąg dalszy

Po ostatnich zajęciach o wzroku i słuchu, przyszedł czas na kolejny zmysł. Motylki i Pszczółki poznały narząd, który odpowiada za węch. Dowiedziały się,dlaczego jest on ważny dla człowieka, co dzieje się, kiedy mamy katar i czy wszystkim podobają się te same zapachy. Dzieci badały różne substancje: te przyjemne i te mniej przyjemne. Na koniec, jako że pomału czuć wiosnę w powietrzu, wszyscy stworzyli pachnącego ziołami i przyprawami kwiatka.

Kolory i chemiczne potwory

Co jest lepsze: kolorowe dzieła czy straszne eksperymenty? Taki spór toczył się w przedszkolu za sprawą Chemika i Malarza z Uniwersytetu Rozwoju, którzy przygotowali dla naszych 4- i 5-latków niesamowity pokaz! Dzieci były świadkami wybuchowych, ale też kolorowych eksperymentów – eksplodujące wulkany, ognisty taniec, bombowe kule czy musujące masy … wszystko wprawiało dzieci w zachwyt i zdumienie! A co najważniejsze – spór udało się zażegnać: w końcu można pogodzić piękno kolorów i wybuchowość eksperymentów, a przy tym świetnie się bawić! To co piękne, może być też ekscytujące!

Bal na sto par

To był naprawdę wyjątkowy dzień w naszym Węgielku! 15 lutego, od samego rana, do przedszkola przybywały księżniczki, piraci, policjanci, smoki, piłkarze, rycerze, służba mundurowa, Elzy i Anny, tancerki, krokodyle i tygrysy, żelki, zebry i piraci! Tego dnia wszystko było niezwykłe – stroje, sale i nawet panie wyglądały nieco inaczej niż zwykle! 😉 Podłoga stała się tanecznym parkietem i tak tańcząc i bawiąc się świętowaliśmy tegoroczne ostatki!

Zimowe szaleństwo

Pszczółki i Motylki aktywnie spędzały czas na podwórku, korzystając z białej zimy. Teraz powoli czekamy już na przyjście wiosny, a po śniegu na placu zabaw zostały tylko wspomnienia. Ale nie mówmy ostatniego słowa – marzec blisko, a „w marcu, jak w garncu” 🙂