Bal na sto par
W środę w Węgielku od rana było gwarnie i bardzo radośnie, a zwyczajowe „Dzień dobry” zamieniało się w okrzyki: O, to meduza! Patrz, to Indianka”. Całe przedszkole zamieniło się w balową salę, ustrojoną balonami i serpentynami. W drzwiach wejściowych zamiast Pana Józefa stał Stich, niebieski stworek znany dzieciom z bajki, a herbatę do śniadanka dostarczał cętkowany kot, który trochę przypominał Panią Ewę, ale czy na pewno?;) W salach zamiast przedszkolaków bawiły się księżniczki, wróżki i pszczółki, biedronki, tygryski i piraci, policjanci i ludzie-pająki, małpki, lekarze i tancerki. Nie sposób wymienić wszystkich postaci, a ponadto okazało się, że w gabinecie dyrekcji zasiadły Królewna Śnieżka i pies, chodzący na dwóch łapkach, a zamiast nauczycielek pojawiły się … No właśnie, kto był kim w tym dniu? Dzieci doskonale rozpoznały swoje panie.



