Dzień Dziecka

„Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat” – to chyba dobre podsumowanie wczorajszego świętowania. Dzień Dziecka dostarczył małym (i tym trochę większym) dzieciom radość, a o to właśnie nam – dorosłym -chodziło 🙂

Od samego rana w progach Węgielka witała nas Myszka Minnie,która przybijała piątki z przedszkolakami i zapraszała do wspólnej zabawy na patio.

Punktualnie o 10:00 na przedszkolnej scenie w sali psychomotorycznej wystąpił”Teatr z Węgielka” z bajką „Czerwony Kapturek”. Było śpiewająco, z elementami zaskoczenia, śmiechu, grozy i jak to w bajce – z happy endem.

W tym dniu mundurki zostawiliśmy w szafie, więc w salach i na podwórku zrobiło się baaaaardzo kolorowo. Na buziach dzieci pojawiły się malunki, które były jedną z niespodzianek. Dla każdego były balony, a na obiad pizza, która zrobiła furorę 🙂

Jednym słowem – zabawa była super. Trudno powiedzieć, czy tyle atrakcji spowodowało, że dzieci wieczorem grzecznie poszły spać, ale mamy nadzieję, że sny były bajkowe, a dzień pozostanie w pamięci przedszkolaków na długi czas.

Z książeczką wśród zwierząt

Zwierzęta, a zwłaszcza te egzotyczne, budzą wśród dzieci ogromne zainteresowanie. Wycieczka do Zoo okazała się niemałym przeżyciem i okazją do rozmów w przedszkolnych salach. Idąc za ciosem postanowiliśmy, aby po tym wspaniałym egzotycznym miesiącu została nam jakaś pamiątka. 4-latki są w trakcie tworzenia swoich własnych książeczek, w których znajdują się ilustracje zwierząt, które budzą wśród nas największe zainteresowanie. Na początku czerwca dzieci zabiorą je do domu i pozostaną pamiątką tego niezwykłego majowego tematu 🙂

Zabawy w nawijanie

Motylki i Pszczółki doskonalą swój chwyt poprzez ciekawe ćwiczenia paluszków.W ostatnich dniach zajmujemy się owijaniem drewnianych patyczków za pomocą włóczki. Zachęcamy do spróbowania – to świetna zabawa!

W bajkowej Akademii Pana Kleksa

Aż chciałoby się zacząć fragmentem z poezji Adama Mickiewicza: „Wpłynąłe mna suchego przestwór oceanu … „. Ale może wieszcza zostawmy szkole, a my napiszemy krótko: płynęliśmy batyskafem do podwodnego świata królowej Aby:) Oj, działo się, działo – Sówki i Wiewiórki zaopatrzone w zapasowe skarpetki(niezbędny ekwipunek) i dobre humory, pojechały na wycieczkę do Bajki Pana Kleksa, która otworzyła przed pięciolatkami podwodny świat atrakcji.

Najpierw winda, nie taka zwykła, bo towarowa, zawiozła nas na czwarte piętro,gdzie przywitał nas Pan Adam i Pani Agnieszka, z mnóstwem kolorowych piegów na twarzy. I tutaj właściwie rozpoczęła się podwodna podróż. Weszliśmy do maszyny, która okazała się być łodzią podwodną i za pomocą pokręteł, w czasie 31 sekund, otworzyliśmy wrota do królestwa figli, psotów i morskich tajemnic. Musieliśmy uratować świat przed ekologiczną katastrofą. Dowiedzieliśmy się, że na dnie Rowu Mariańskiego nie ma złota, skarbu i ukrytej syrenki, ale śmieci, które zagrażają morskim stworzeniom.

Podczas pobytu w królestwie mogliśmy wspinać się na ściance, po drodze przypasowując do odpowiednich obrazków piankowe morskie zwierzęta.Mogliśmy podejrzeć koralowce i rekina przez peryskop. Wielka zjeżdżalnia, która robiła furorę, okazała się być sympatyczną żabnicą, a w sali pełnej piankowych klocków mogliśmy usiąść na rozgwiazdach 🙂 No i jeszcze ta dziwna maszyna,która unosiła piłeczki siłą naszych mięśni 🙂 Czy było fajnie? I to jak. Na koniec każdy otrzymał kolorowe, samoprzylepne piegi, które były miłą pamiątką z tej wycieczki.

Kochane Mamy – wszystkiego najlepszego w dniu Waszego święta

Mama to miękkie ręce. Mama to melodyjny głos, to chuchanie na uderzone miejsce.
Mama to samo dobro i sama przyjemność.
Coś, co dobrze jest mieć w każdej chwili życia koło siebie, dookoła siebie, gdzieś na horyzoncie.

(M. Wańkowicz)