Październik był bardzo naukowy i doświadczalny u naszych pięciolatków. Można chyba śmiało powiedzieć, że mamy w naszym przedszkolu EKSPERTÓW z EKOlogii, którzy wiedzą, czym jest REcykling i rozumieją, jak ważna i potrzebna do życia jest woda (H2O). Ścieżki tematyczne obfitowały w wiadomości, które od razu przekuwaliśmy w działanie, bo wiadomo: trening czyni mistrza
Archiwum
Ruszyliśmy w las :)
Korzystając z pięknej, jesiennej pogody, 4-latki udały się w zeszłym tygodniu na spacer do pobliskiego lasu. W związku z naszym październikowym tematem, postanowiliśmy sami sprawdzić, jak wygląda las jesienią i spróbować odnaleźć w nim omawiane podczas zajęć elementy leśnej flory i fauny.
Z pewnością było to dla nas doświadczenie polisensoryczne, bo mogliśmy nie tylko zobaczyć, ale także usłyszeć (śpiew ptaków i szum liści) oraz dotknąć (mchu, żołędzi, pni drzew). Był to pierwszy spacer 4-latków poza teren przedszkola i choć dziecięce nóżki były trochę zmęczone, to ich buzie – uśmiechnięte, a same dzieci zadowolone z wycieczki.
W zdrowym ciele zdrowy duch!
O tym doskonale wiedzą nasze 3-latki, ponieważ co tydzień Pszczółki, Motylki oraz Biedronki sprawnie podążają po schodach na salę psychomotoryczną. Nie ma co ukrywać, że te godzinne zajęcia sprawiają im ogromną radość! W końcu aktywność ruchowa usprawnia ciało i ćwiczy hart ducha …
Na sali psychomotorycznej dzieci uczestniczą w zabawach i ćwiczeniach, które doskonalą koordynację wzrokowo – ruchowo – słuchową oraz koncentrację uwagi, a także zaspokajają naturalną potrzebę ruchu. Dzięki temu dzieci zdobywają umiejętności potrzebne do wykonywania wielu czynności.
Naszym przedszkolakom, zresztą nie tylko tym najmłodszym, najwięcej frajdy sprawia pokonywanie toru przeszkód. Ćwiczą i doskonalą takie elementy jak: slalom, czworakowanie, raczkowanie do przodu, skoki obunóż, turlanie, chodzenie
we wspięciu na palcach, czołganie itp. Zajęcia ruchowe zapewniają naszym przedszkolakom pogodny nastrój, dobre samopoczucie i budzą wiarę we własne siły. Oj, tak, tak…wiemy, jakie to ważne!
Sówki wśród ziół
Co może wyrosnąć z małego ziarenka? Jak pachnie bazylia? Czym różni się siano od słomy? Czy koty i psy mogą żyć w zgodzie? Na te i inne pytania Sówki szukały odpowiedzi podczas wycieczki do zaprzyjaźnionej zagrody edukacyjnej
„Niezłe Ziółka” w Mikołowie. Na miejscu czekało na nie wiele atrakcji: mogły pogłaskać kotki i pieska, oglądały króliczki
i szczotkowały konia o imieniu Bajka. Poznały zapachy wielu ziół i przypraw, a na koniec mogły samodzielnie zasiać pszenicę, którą zabrały do domów, by ją pielęgnować. A w tym wszystkim nie przeszkodził im deszcz, który tego dnia siąpił z nieba. Mimo pochmurnej pogody, z dziecięcych twarzy nie znikały uśmiech, zachwyt i zaskoczenie – które na przemian się pojawiały. I choć Wiewiórki i Liski musiały odwołać swój wyjazd to nie martwimy się: Co się odwlecze, to nie uciecze!
Wizyta wiewiórki Basi
„Rudy ogon, ząbki długie,
jakiś zwierzak szyszkę skubie,
wiewióreczka mała, chuda,
robi w lesie różne cuda.”
Czy już wiecie kto nasmodwiedził? Tak!! To Wiewiórka – nasz leśny przyjaciel! Zagościła w grupach 3-latków.
Była bardzo głodna, więc Motylki, Pszczółki oraz Biedronki z chęcią ją nakarmiły! Do jej brzuszka wpadło dużo smakołyków, przede wszystkim żołędzie i orzeszki, które uwielbia. Nasze przedszkolaki spisały się fenomenalnie – Wiewiórka nie
wyszła od nich głodna i na dodatek zebrała jeszcze zapasy na zimowe ciężkie czasy. Nasze maluchy doskonale wiedziały jak o nią zadbać. Wcześniej wysłuchały opowiadania o wiewiórce Basi, która zamiast robienia zapasów na zimę, ciągle się
bawiła! Niestety biały puch za oknem bardzo ją zaskoczył i nie wiedziała co ma zrobić, nie zebrała ani jednego orzeszka … Na szczęście miała wspaniałych przyjaciół, którzy podzielili się swoimi zapasami! Maluchy z ciekawością wsłuchiwały się w
dalsze losy wiewiórki. Te urocze stworzenie zaciekawiło wszystkich swoim pięknym, rudym ogonkiem, dlatego nasze najmłodsze grupy postanowiły wykonać prace plastyczne – ozdabiały wiewiórkowe ogonki. Robiły malutkie pomarańczowe
kuleczki z bibuły i wyklejały puszystą rudą kitkę, ćwicząc przy tym swoje paluszki. Ile przy tym było śmiechu? To tylko wiedzą nasze 3-latki. Zapytajcie, a z chęcią Wam wszystko opowiedzą!