4. grudnia po Węgielku, w eleganckim ancugu ze złotymi guzikami i z czako na głowie przechadzał się najprawdziwszy górnik – Pan Maciej. Przyjechał prosto z gruby (co w gwarze śląskiej oznacza kopalnię), aby opowiedzieć naszym przedszkolakom o swoim zawodzie. Zdradził, jakie skarby kryją się pod ziemią: pokazał węgiel (w końcu górnik przyjechał do Węgielka, więc bez węgla ani rusz), złoto i srebro (oczy dzieci były pełne zachwytu, kiedy trzymały w paluszkach złotą monetę), sól (której przedszkolaki mogły skosztować), diament, gips i cenną wodę, wydobytą prosto spod ziemi. Nasz gość opowiedział o św. Barbarze, patronce górników i pokazał narzędzia, które pomagają w trudnej i niebezpiecznej pracy. A na koniec każdy, kto był odważny, mógł dotknąć cennego kruszca i umorusać swoje ręce.