W styczniu, oprócz intensywnych przygotowań do Dnia Babci i Dziadka, poznawaliśmy z trzylatkami środki transportu.
Na początek klasyfikacja, czyli dopasowanie środka transportu do miejsca, gdzie się porusza. Później rozpoznawanie dźwięków, które wydają pojazdy lądowe i wodne, a na końcu? Zabraliśmy się do pracy i sami wykonaliśmy swoje maszyny. W ruch poszły farby i pędzle, a Panie dołączyły pozostałe elementy: kierownicę, śmigło i guziki do sterowania.
W efekcie po sali Biedronek jeżdżą teraz dwa samochody, a u Pszczółek można polatać samolotem. Zerknijcie na zdjęcia naszych dzieł 😉
dzieci
Babciu, Dziadku – dziękujemy
Cały tydzień upłynął nam pod znakiem świętowania Dnia Babci i Dziadka. Zachęcamy, aby zerknąć na naszego węgielkowego Facebooka, bo codziennie umieszczaliśmy relację z każdego świątecznego dnia. Zachęcamy też, aby zalogować się na zdjęciowe dyski (udostępnione przez wychowawców początkiem roku przedszkolnego), aby zobaczyć swoje córki i synów „w akcji” 🙂 A poniżej raz jeszcze kilka kadrów z minionego tygodnia.





Trening czyni mistrza!
Mała motoryka to często przeplatający się temat wśród naszych przedszkolaków. Ale czy wiecie, że nasze 4-latki ćwiczą ją wykonując nawet swoje codzienne czynności w domu? Zaczęliśmy przenosić kubki napełnione wodą. W domu Tygryski i Kangurki na pewno będą super kelnerami i przyniosą rodzicom herbatkę! W tym miesiącu ćwiczymy również rysowanie, ale nie takie proste, jak się wydaje… No bo malować w powietrzu oburącz nie każdy od razu potrafi!! Nawet kiedy mówimy, nasze ręce gestykulują i rysują w powietrzu. A poza tym nadal rozwijamy kolorowanie, wycinanie oraz rysowanie figur geometrycznych.
The sun comes up, up, up
Na angielskim temat rodziny (family) przeplata się z środkami transportu, pogodą i domem. Trzylatki dzielnie naśladują deszcz (rain), słońce (sun), chmury (clouds) i wyśpiewują tęczę (rainbow), a pluszowy hipopotam pomaga im to wszystko zrozumieć. W międzyczasie maluszki trenują piosenkę, w której boheterami są: mama (a mother/mum), tata (a father/daddy), siostra (a sister) czy brat (a brother).
Wspólnie z 3- i 4-latkami rysowaliśmy w powietrzu dom (a house), a Tygryski i Kangurki dodatkowo wycięły go z figur geometrycznych i ozdobiły zgodnie z poleceniem. Gdyby ktoś pytał, ile w domu jest okien, to jedyna słuszna odpowiedź to „cztery” (tylko trzeba policzyć w kolejności: one, two, three, four).
Czterolatki poznały też różne środki transportu, więc gdyby mówiły, że chcą jechać „by train” lub „by car”, albo robiły „splash, splash”, to sprawcą tego jest nie kto inny, jak Cookie 🙂 Dzieci wiedzą też, że „koła autobusu kręcą się” (the wheels on the bus go round and round), a przy okazji angielskiego trenują układanie tematycznych puzzli i motorykę małą (we like glue and scissors;)). Well done, kids!


Roboty, do roboty:)
Styczeń w grupach pięciolatków przebiega pod znakiem wynalazków. Rozmawialiśmy o różnego rodzaju robotach, które niekoniecznie mają ręce i nogi, a które ułatwiają codzienne życie w domu. Ale tematem, który najbardziej zainteresował Wiewiórki i Sówki, był telefon. Dzieci dowiedziały się, kto go wynalazł, jak wyglądały pierwsze modele, jak działały, a także czym się różnią telefony bezprzewodowe od przewodowych, czyli stacjonarnych, na kablu. Największą frajdą okazała się zabawa różnymi modelami starych telefonów. Tu i ówdzie było słychać „Halo, halo….” i interesujące radosne rozmowy o wszystkim (i o niczym;)).
