K jak kluski i koparka

Nasze Tygryski, Kangurki i Zajączki wiedzą już, że do zrobienia klusek potrzebujemy nie tylko wody i mąki, ale przede wszystkim kartofle 🙂 Końcem września przejęliśmy jadalnie, gdzie pod bacznym okiem Pana Darka zagniataliśmy, kulaliśmy i jedliśmy kluski własnej roboty. Mniam!
Na tym nie koniec! Tata od Milenki, z grupy Tygrysków, przyjechał do nas z prawdziwą koparką – radość była ogromna. Dowiedzieliśmy się między innymi, że koparka ma gąsienice zamiast kół, a ziemię wykopuje się łyżką zakończoną zębami. Mogliśmy także wejść do środka i usiąść na miejscu operatora. Powiemy wam w sekrecie, że to nie koniec naszej przygody z poznawaniem zawodów.

Idzie lasem Pani Jesień …

„Co to? Złote i zielone i brązowe i czerwone …
Piękne liście! Już zbieramy! I po kształtach odróżniamy:
te wycięte w kształt serduszka w podarunku dała brzózka.
Liść dębowy ma falbanki, falujące jak firanki.
Z liści klonu bukiet marzeń, może także być wachlarzem.”

Nie mogło zabraknąć w Węgielku, poza wierszami, piosenką i ciastem ze śliwkami, spotkania z bohaterką wrześniowego czwartego tygodnia, panią Jesienią, która przyszła do przedszkola w liściastej spódnicy, z wielkim wiklinowym koszem. Co było w środku? O to zapytajcie dzieci. My jednak możemy zdradzić, że rozpoczął się sezon na poszukiwanie skarbów jesieni. Czy ktoś odnalazł już brązowe kasztany, żołędzie i czerwoną jarzębinę? Pani jesień opowiedziała nam o tym, czego warto szukać w parku i na niedzielnym spacerze. Zachęciła do tworzenia korali i zupy dyniowej 🙂 I choć wizyta była którtka, bo długa droga przed Nią, to my postanowiliśmy, że zatrzymamy ją na dłużej, bo na najbliższe 3 miesiące. Mamy nadzieję, że przyniesie dużo słońca, a opadające liście będą mienić się pięknymi barwami … Bo nie ma to jak polska, złota jesień 🙂

Misjonarz z Afryki

 Czy ksiądz potrafi jeździć na rolkach?”, „Czy w Afryce dzieci chodzą do przedszkola?”, „Jak długo jedzie się do Afryki?” – to tylko niektóre z pytań, które zadaliśmy misjonarzowi Pawłowi, który odwiedził Sówki i Wiewiórki w Węgielku w miniony poniedziałek. Gość, który od 4 lat pracuje na misjach w Afryce, podzielił się z nami opowieściami o tym jak wygląda jego praca, pokazał nam na dużym ekranie film, dzięki któremu zobaczyliśmy wnętrza domu afrykańskiej rodziny oraz szkołę, w której uczą się młodzi Afrykańczycy. Nauczyliśmy się też tańczyć „po afrykańsku”, co okazało się bardzo zabawne i wyglądało zupełnie inaczej, niż tańce, które znamy z przedszkola 🙂 Po spotkaniu wiemy też, że „ingoma” to afrykański bęben, krzesła robi się z liści bananowca, a najlepsza kawa jest prosto z Burundi 🙂 Dziękujemy za spotkanie i obiecujemy modlitwę w intencji misjonarzy, którzy opowiadają o Panu Bogu w najdalszych zakątkach świata.

Ruch to zdrowie … :)

Pszczółki, Motylki i Biedronki coraz pewniej czują się w swojej sali przedszkolnej. To w niej spędzają większość czasu, rozpoczynają przygodę z naszym codziennym porankiem, modlitwą, zabawą na dywanie, ale jest jedno takie miejsce, do którego udają się bardzo chętnie. Zastanawia Was co to? To nasza sala psychomotoryczna, na której dzieci dają upust swojej energii. Uczą się cierpliwości, aby po kolei móc przejść tor przeszkód! Tam biegamy, skaczemy, turlamy się, chodzimy na czworakach po różnym podłożu (miękkim, szorstkim, gładkim, kłującym). Wszystko po to, aby zapewnić naszym 3-latkom prawidłowy rozwój psychomotoryczny. Ruch to zdrowie i każdy Wam to powie 🙂

Farbami malowane

Czy można o jesieni przeczytać? Można. A czy o niej zaśpiewać? Naturalnie. A da się jesień namalować? I to jeszcze jak! Przekonały się o tym Sówki i Wiewiórki, które rozpoczęły pierwszy, w tym sezonie, plener malarski 🙂 Trzeba było się do tego przygotować – fartuszki do malowania, pędzle, gąbki, trochę farb – oczywiście w kolorach jesieni – i dużo radości, bo z uśmiechem praca to czyta przyjemność:) Przydały się jeszcze ceraty na stół, bo nawyk porządku to ważna sprawa. I ruszyliśmy do działania. Spod sprawnych paluszków wyszły piękne liście i grupowe plakaty, które ozdobiły nasze sale i korytarz. Teraz tylko czekamy, aż wpadniecie – Drodzy Rodzice – z wizytą, aby podziwiać nasze dzieła 🙂 Mali artyści dodali do farb swoje serce, a to znacznie wpływa na wartość ich twórczości 🙂