Przybieżeli do Betlejem pasterze. Grają skocznie dzieciąteczku na lirze. Chwała na wysokości, chwała na wysokości, a pokój na ziemi

Tuż po powrocie z przerwy świątecznej, 2 stycznia, w naszym przedszkolu odbyło się wspólne kolędowanie. W muzycznym wydarzeniu uczestniczyły wszystkie grupy przedszkolaków wraz z nauczycielkami oraz rodzicami naszych węgielkowych dzieci. Głośny śpiew wypełnił mury przedszkola przy towarzyszeniu akompaniamentu pianina, gitar i skrzypiec. Pięciolatki przedstawiły dla wszystkich zimową piosenkę z inscenizacją, a podczas wykonywania kolęd dzieci z entuzjazmem ubogaciły muzykę grą na przeróżnych instrumentach perkusyjnych.

Biały obrus lśni na stole, pod obrusem siano …

Nasze Sówki i Wiewiórki ciesząc się swoją obecnością przygotowały z pomocą swoich pań przedświąteczne spotkanie przy stole, aby tuż przed Bożym Narodzeniem wspólnie zaśpiewać kolędy, złożyć sobie życzenia i razem spędzić czas z rówieśnikami. Na stołach, przykrytych srebrnym bieżnikiem, pojawił się grupowy wieniec adwentowy i zapalone świece, nie zabrakło białego opłatka, schowanego pod obrusem – jak tradycja nakazuje – sianka, a także świątecznych przysmaków. Na początku spotkania odczytaliśmy fragment Ewangelii o Narodzinach Dzieciątka Jezus, a potem była już tylko radość. Za dwa dni zasiądziemy do wspólnej Wigilii w naszych domach. Mamy nadzieję, że ten czas będzie pełen dobra i pokoju.

Brokatowy zawrót głowy

Oj, działo się, działo… miesiąc grudzień minął naszym przedszkolakom na wycinaniu, wyklejaniu, kolorowaniu, ozdabianiu, brokatowaniu, przyklejaniu, składaniu, malowaniu… Dzieci miały ręce pełne roboty! Napracowały się solidnie, a efekty ich pracy mogliśmy już podziwiać w salach i na korytarzach. Mamy nadzieję, że piękne wytwory przedszkolaków ozdobią także rodzinne domy ciesząc oczy i dając dzieciom dużo radości i satysfakcji! Niech te drobne upominki i dekoracje przypominają nam o tym co najważniejsze w te Święta – o radości z przyjścia małego Jezuska na świat. A że przy okazji dzieci solidnie wytrenowały swoje rączki, paluszki i cierpliwość… to już niech pozostanie naszą słodką tajemnicą.

Hu! hu! ha! Nasza zima zła!

Oj, nie dla 4 latków. Pierwszy śnieg w tak dużej ilości sprawił nam ogromną radość. Nasze mozolne, nieraz męczące treningi samodzielnego ubierania się dają teraz satysfakcję dzieciom. Motywacja do zakładania kombinezonów, czapek, szalików i rękawiczek wzrosła, bo z takim wyposażeniem niestraszne nam są minusowe temperatury. Czas na podwórku spędzony jest na robieniu orłów na śniegu (lub aniołków – w zależności od „dialektu”), bitwach na śnieżki czy ogólnym cieszeniu się z pogody. Nie ma tu miejsca na nudę!