Cookie and friends want to welcome you in this New Year!! Hello everyone :)

Tak się przywitaliśmy z Cookiem w Nowym Roku! Stęskniliśmy się za sobą nawzajem, nawet kotek Cookie, który przespał w swoim pudle całą przerwę świąteczno-feriową, nagle obudził się na wołanie dzieci. Przedszkolaki pokazały mu zimę za oknami: winter, winter, it’s winter!! Każda grupa chciała również zwrócić uwagę na swojego bałwana na placu zabaw – a big snowman, a small snowman, a snowman here and a snowman over there! Cookie dosłownie przykleił się do szyb i podziwiał! Jak się domyślacie, takie rzeczy podziały się na zajęciach angielskiego. Happy New Year!

W styczniu poznaliśmy również wesołe rodziny – happy families – Cookiego i Patcha 😊 Byli z nami: a mother, a father, a brother and a sister, a grandfather and a grandmother, wszyscy razem zasadziliśmy rzepkę – a turnip, a potem próbowaliśmy ją wspólnymi siłami wyciągnąć z ziemi. Tak się bawimy na zajęciach z języka angielskiego!

W prawo, w lewo, prosto, stop!

Styczeń to dla naszych Zajączków, Tygrysków i Kangurków miesiąc, podczas którego często spoglądają w prawo i w lewo, a także uczą się rozróżniać koło, trójkąt i kwadrat oraz kolor czerwony, żółty i zielony. Wszystko dlatego, że czterolatki weszły w tematykę ruchu drogowego i trenują z wielkim zaangażowaniem, na przykład przechodzenie przez pasy oraz ruch prawostronny w przestrzeni Węgielka. W ciągu dnia dzieci uczestniczą w rozmowach dotyczących bezpieczeństwa, rozpoznają znaki drogowe, które codziennie mijają w drodze do przedszkola. Przedszkolaki wiedzą już, że czerwone koła zakazują, żółte trójkąty ostrzegają, a niebieskie kwadraty informują. Niebawem wiedzę teoretyczną zamienimy w praktykę i sprawdzimy, co zapamiętały nasze czterolatki, podczas konkursu ruchu drogowego. Czy zdadzą „egzamin” celująco? Trzymajcie kciuki 😊

Konferencja Wynalazców!

Dla 5-latków w Przedszkolu Węgielek ostatni miesiąc okazał się fascynującym czasem wielkich odkryć! Wykorzystując niegasnący potencjał naszych Sówek i Wiewiórek, w przedszkolu odbyła się „Wielka Konferencja”, podczas której dzieci prezentowały samodzielnie wymyślone i skonstruowane wynalazki! I tak oto w kanon rzeczy „must have” od dziś wpisuje się: Zakrętniczek, Arcyfitek supernośny, Buty kopciuszki czy Czapka dobrych snów!😉 Efekty zobaczcie sami …. 😉

Chodź nóg nie posiada, szybko pędzi szosą, bo nie nogi, ale koła, po szosie go niosą.

Nasze trzylatki są bardzo kreatywne i postanowiły stworzyć swoje własne pojazdy 😊 Pracowały wspólnie, co przyniosło wspaniały efekt. Było malowanie, budowanie i przyklejanie … Oto, jak wyglądają te czterokołowe, nowoczesne dzieła techniki, które wyszły spod palców Pszczółek, Motylków i Biedronek! Zapraszamy do galerii zdjęć.

… kolędować Małemu …

W styczniu nasze grupy cztero-i pięciolatków wybrały się na zimową, autokarową wycieczkę do Panewnik, aby ukłonić się Dzieciąteczku w żłóbku i wspólnie kolędować. Sama jazda autobusem (i to nie byle jakim, bo „węgielkobusem”) to już atrakcja, a jeśli dodamy do tego wspólne głośne „Przybieżeli”, „W śród nocnej ciszy” czy „Świeć gwiazdeczko, mała świeć”, to atrakcja jest podwójna. Bo kto śpiewa, ten dwa razy się modli i my te słowa zamieniliśmy w czyn.

Kangurki, Tygryski, Zajączki, a także Sówki i Wiewiórki miały okazję zobaczyć przepiękny żłóbek w Bazylice Ojców Franciszkanów, który swoją wielkością zadziwił nie jednego przedszkolaka. Ale jeszcze większe wrażenie zrobiła szopka ruchoma, w której poruszało się tak na prawdę wszystko. Trudno było oderwać wzrok od Dzieciątka, które delikatnie machało rączką, św. Faustyny, mijającej nas w postawie modlitwy, czy pasterzy, którzy prowadzili w stronę żłóbka stado owiec. Nawet strumyk płyną wartko, a gwiazdy migotały na niebie. Przedszkolaki zobaczyły też stajenkę afrykańską, włoską czy niemiecką, a także śląską. Bo przecież Bóg rodzi się w każdym miejscu na ziemi.

Na koniec poszliśmy jeszcze do żywej szopki, gdzie zwierzęta dały o sobie znać głośnym „gdakaniem” i „kwakaniem”, a od ilości piór i specyficznych zapachów, mogło zakręcić się w głowie😊 Była nawet marchewkowa uczta, której oddały się króliczki. Na koniec nie mogło zabraknąć zabawy w śniegu, przy „śpiewającej choince”. Pewnie zapytacie gdzie to wszystko? A my odpowiemy, że tuż za rogiem, w Bazylice w Panewnikach. Może ktoś z Was, Drodzy Rodzice, wybierze się na rodzinną wycieczkę naszymi śladami? Warto!