W bajkowej Akademii Pana Kleksa

Aż chciałoby się zacząć fragmentem z poezji Adama Mickiewicza: „Wpłynąłe mna suchego przestwór oceanu … „. Ale może wieszcza zostawmy szkole, a my napiszemy krótko: płynęliśmy batyskafem do podwodnego świata królowej Aby:) Oj, działo się, działo – Sówki i Wiewiórki zaopatrzone w zapasowe skarpetki(niezbędny ekwipunek) i dobre humory, pojechały na wycieczkę do Bajki Pana Kleksa, która otworzyła przed pięciolatkami podwodny świat atrakcji.

Najpierw winda, nie taka zwykła, bo towarowa, zawiozła nas na czwarte piętro,gdzie przywitał nas Pan Adam i Pani Agnieszka, z mnóstwem kolorowych piegów na twarzy. I tutaj właściwie rozpoczęła się podwodna podróż. Weszliśmy do maszyny, która okazała się być łodzią podwodną i za pomocą pokręteł, w czasie 31 sekund, otworzyliśmy wrota do królestwa figli, psotów i morskich tajemnic. Musieliśmy uratować świat przed ekologiczną katastrofą. Dowiedzieliśmy się, że na dnie Rowu Mariańskiego nie ma złota, skarbu i ukrytej syrenki, ale śmieci, które zagrażają morskim stworzeniom.

Podczas pobytu w królestwie mogliśmy wspinać się na ściance, po drodze przypasowując do odpowiednich obrazków piankowe morskie zwierzęta.Mogliśmy podejrzeć koralowce i rekina przez peryskop. Wielka zjeżdżalnia, która robiła furorę, okazała się być sympatyczną żabnicą, a w sali pełnej piankowych klocków mogliśmy usiąść na rozgwiazdach 🙂 No i jeszcze ta dziwna maszyna,która unosiła piłeczki siłą naszych mięśni 🙂 Czy było fajnie? I to jak. Na koniec każdy otrzymał kolorowe, samoprzylepne piegi, które były miłą pamiątką z tej wycieczki.