Hej ho, żagle staw, ciągnij linę i się baw :)

Ahoj Kapitanie!
W tym roku hasłem przewodnim zabawy karnawałowej w naszym przedszkolu był „Bal u Kapitana Węgielka”. Pojawiły się więc liczne morskie motywy: pirat rudobrody i jego świta, sieć licznych morskich żyjątek i statek z podwodnym światem. Kolejny raz inicjatywa naszych Rodziców spotkała się z dużą radością podopiecznych z przedszkola i żłobka. Przebrane dzieci tańczyły, śpiewały, a nawet (jak to na statkach kiedyś bywało) słuchały morskich opowieści płynących z ust samego Kapitana Węgielka. Każdy z uczestników otrzymał też dyplom, który ucieszył każdego z osobna.
Dziękujemy nieocenionym Mamom i Tatusiom za przygotowanie zabaw i poprowadzenie balu, a także wystrój sali i relację fotograficzną z zabawy. Na każdym kroku możemy liczyć na rodzicielskie wsparcie, co bardzo nas cieszy. Ogromne brawa dla Pana Józefa, który zaskoczył wszystkich już od progu naszego przedszkola. Tyranozaur w Węgielku? Tak, to możliwe tylko u nas 🙂

Latawce, dmuchawce, wiatr…

W przerwie między laboratoryjnymi eksperymentami Sówki i Wiewiórki postanowiły wykonać pracę plastyczną, która na początku miała być dość statyczna. Jak to jednak bywa w życiu – codzienność potrafi zaskakiwać. Niepozorna kartka papieru została wprowadzona w ruch, przez co zrobiło się bardzo dynamicznie i obrazek, wycięty w kształt dwóch trójkątów, stał się najprawdziwszym latawcem. Wystarczyło dodać patyczki, dla wzmocnienia konstrukcji, sznurek, kolorowe wstążki oraz bibułę i tym sposobem w salach pięciolatków zrobiło się baaaardzo kolorowo, a pod sufit wzniosły się przepiękne, ozdobione obrazkami, latawce.

Czy Isaak Newton bawił się mąką ziemniaczaną?

Ponieważ ciekawość naszych młodych naukowców nie została zaspokojona, a ich umysły chłoną jak gąbka, postanowiliśmy zaproponować naszym badaczom kolejną porcję odkrywczych eksperymentów. Stworzyliśmy wspólnie płyn, który pozornie przeczy prawom fizyki, zwany cieczą nienewtonowską. W spoczynku, bez działającej na nią żadnej siły, płyn ten zachowuje się jak zwykła ciecz, ale gdy tylko dostarczymy jej jakąś energię, np. poprzez nacisk, ciecz ta zachowuje się jak ciało stałe. Poprzez różnorakie eksperymenty obserwowaliśmy także działanie grawitacji i elektryzowanie przedmiotów, farbowanie chusteczek w przenikające się barwy oraz poznaliśmy zasadę niemieszalności płynów. Wiele eksperymentów na pozór wydawało się bardzo przewidywalnych, natomiast efekty były na tyle zaskakujące, że zachęcały do zagłębiania się w ich tajniki. Dla chętnych zrobienia masy nienewtonowskiej podajemy potrzebne składniki: 2kg mąki ziemniaczanej oraz zimna woda, dolewana stopniowo. Wszystko należy dokładnie wymierzać i gotowe! Tak niewiele potrzeba, a zabawy co niemiara!

O co chodzi z tym dźwiękiem?

Po sukcesie jakie osiągnęły nasze 5-latki odkrywając swoje talenty aktorskie, sala Wiewiórek oraz Sówek zamieniła się w prawdziwe laboratorium! Wykorzystujemy każdą wolną chwilę, aby przeprowadzać eksperymenty. Mamy mnóstwo przepisów i propozycji, które sprawdzamy, obserwujemy i wyciągamy wnioski. Czasem damy się ponieść fantazji i za namową naszych małych naukowców, którzy bywają bardzo kreatywni, idziemy o krok dalej i sprawdzamy tzw. „a co by było gdyby…?”. Zapytajcie 5-latki czy można zagrać na węgielkowych szklankach wypełnionych wodą (niczym na szklanej harfie) i wydobyć z nich określonej wysokości dźwięk? Do czego służy kamerton? Czy czarny pieprz potrafi skakać w rytm muzyki? To tylko niektóre z pytań, na które próbowały znaleźć odpowiedź Sówki i Wiewiórki w ramach doświadczeń z dźwiękiem i muzyką.

Woda, ogień, ziemia i … POWIETRZE

W minionym tygodniu Kangurki i Tygryski dowiadywały się więcej o kolejnym z żywiołów – powietrzu. Wiedzą już, że powietrze jest wszędzie wokół nas, chociaż go nie widać. Zrozumiały to lepiej dzięki eksperymentom – tak bardzo przez nich lubianym. Pierwszy z nich pozwolił odpowiedzieć na pytanie: czy powietrze można zobaczyć? Dzięki dmuchaniu w słomkę włożoną do szklanki wody oraz wprawianiu w ruch wiatraka dzieci mogły „zobaczyć” powietrze. Zastanawialiśmy się także czy powietrze można ogrzać. Przedszkolaki znalazły odpowiedź na to pytanie dzięki obserwacji powietrza wylatującego z suszarki. Czy powietrze może się poruszać? Sprawdziliśmy to poprzez dmuchanie w balon, otwieranie go, a tym samym powodując lot. Dzieci zauważyły, że wylatujące powietrze wprawia balon w ruch. Drodzy rodzice, możecie także spytać Państwa pociech oto jak dbać o powietrze na co dzień – wiedzą o tym sporo! 🙂