Pan Jacek Pulikowski wita zgromadzonych słowami Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i to nie tylko dlatego, że spotkaliśmy się na katowickim Wydz. Teologicznym. Przedstawia się nam jako szczęśliwy mąż i ojciec, szczęśliwy człowiek. Niemodny, ale szczęśliwy – dodaje.
Szanowny gość, na co dzień wykładowca Studium Rodziny przy Teologii na UAM oraz prowadzący kursy przedmałżeńskie i poradnictwo rodzinne, daje się poznać zgromadzonym jako intrygujący mówca oraz skarbnica przykładów wziętych z życia. Dziś o wychowaniu, jego logice i warunkach, w jakich powinno się toczyć. Tyle mówi się o pomysłach na wychowanie i nieustannie coś reformuje w tej materii, że zdaje się, iż nie sposób nic dodać do ogólnej dyskusji. A jednak spotkanie z panem Jackiem zgromadziło 300 słuchaczy, w większości całe rodziny (dzieci, w liczbie pięćdziesięciorga oddaliśmy pod opiekę pedagogów do specjalnie zorganizowanej sali zabaw). Już bowiem pierwsze pytanie, jakie stawia prelegent, prowokuje: jaki jest cel wychowania? Oceniajmy współczesne reformatorskie pomysły na oświatę i wychowanie pytając, czemu służą: jakie cnoty mają kształtować u wychowywanych. Pytanie po co? demaskuje intencje. Dalej: właściwemu wychowaniu służą biologicznie zdeterminowane cechy rodziców: kobieta to urodzona matka, a mężczyzna ojciec, razem zaś mąż i żona. Niezastąpieni. Dzisiejsza feministyczna walka o rolę kobiety przenosi się do małżeństwa i psuje je. Tymczasem zdrowa więź małżeńska sprzyja byciu dobrymi rodzicami. Co jest więc szczęściem w małżeństwie? Pan Jacek odpowiada: wolność, miłość do małżonka, dzieci i innych ludzi. Dalej podkreśla rolę trudu samowychowania, jaki podejmują dzieci zachęcone widokiem również starających się o wszystko rodziców. Ileś razy my słuchacze spostrzegamy, że szukając dobrych wzorców, przyczyn, przykładów czy inspiracji, nagle znajdujemy się albo w Dwudziestoleciu Międzywojennym, albo w encyklikach Jana Pawła Wielkiego. Pan Jacek jedno i drugie zna na wyrywki.
Swój wykład przeplata pan Jacek anegdotami, a kończy dowcipami oraz nieśmiertelnym tyle tytułem wstępu… Nie czujemy upływu dwóch godzin spędzonych na jego wykładzie. Chciałoby się słuchać dalej. Niechby nawet teraz zarządził kolokwium… Dokucza tylko głód poznawczy, toteż po wykładzie książki rozeszły się jak świeże bułeczki.
Ela i Jacek, rodzice Jasia i Hani
Poniżej fragment relacji ze strony Gościa Niedzielnego.
– Nie studia pedagogiczne, nie znajomość psychologii rozwojowej, nie ilość przeczytanych książek, ale jakość naszej więzi małżeńskiej w pierwszej kolejności decyduje o tym, jakimi jesteśmy rodzicami – przekonuje Jacek Pulikowski.
Znany z licznych publikacji oraz konferencji o tematyce rodzinnej, autor wielu książek dla młodzieży, małżonków i rodziców („Warto być ojcem”, „Krokodyl dla ukochanej”, „Ewa czuje inaczej”, „Wartość współżycia małżeńskiego”) zagościł wieczorem 23 listopada na Wydziale Teologicznym UŚ, gdzie poprowadził wykład pod tytułem „Jedność małżeńska a wychowanie dzieci”. Jacek Pulikowski, wykładowca na Politechnice Poznańskiej, od ponad dwudziestu lat zaangażowany w działalność Duszpasterstwa Rodzin, przyjechał do Katowic na zaproszenie Śląskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego, a także rodziców oraz nauczycieli szkoły i przedszkola działających w ramach projektu edukacyjnego „Węgielek”. Duża sala wykładowa nie pomieściła wszystkich zainteresowanych konferencją. Organizatorzy udostępnili więc drugą salę, w której przed umieszczonym tam telebimem, relację z wykładu śledziło kilkadziesiąt osób. Zapewniona została także opieka nad dziećmi przyprowadzonymi przez rodziców…
Jeszcze raz dziękujemy wszystkim, którzy włączyli się w pomoc przy organizacji tego spotkania oraz wszystkim uczestnikom.
zdjęcia: Sławek Olejniczak