Projekt "Akwarium" i morskie opowieści

Z niesamowitym entuzjazmem 5-latki podeszły do naszego wyzwania. Projekt „Akwarium” był wieloetapową, wspólną pracą w grupie. Działania trwały przez kilka dni i codziennie dopieszczaliśmy nasze dzieło. Sówki i Wiewiórki wykazały się ogromną umiejętnością współpracy, musiały ustalić wspólną wizję, a także wykreować własne morskie stworzenia. Posługiwaliśmy się wieloma technikami plastycznymi, tak aby każdy mógł się wykazać. Efekty tej pracy zaprezentowaliśmy na korytarzu przy salach Sówek i Wiewiórek. Mamy nadzieję, że i Wam ten projekt przypadł do gustu 🙂 Tematyka morza, oceanu i zwierząt, zamieszkujących wielką wodę, zaintrygowała Sówki i Wiewiórki na tyle, aby w każdej wolnej chwili szukać odpowiedzi na nurtujące pytania. Płetwal błękitny, najeżka, żarłacz biały, delfin butlonosy – to tylko wybrane zwierzęta, o których podczas zajęć rozmawialiśmy w przedszkolu. Mieliśmy szansę zobaczyć akrobacje delfinów i orek prosto z oceanarium, stworzyliśmy nakrętkowe żółwie morskie, kraby z origami płskiego z koła, lepiliśmy wieloryby, ozdabialiśmy ryby, a do tego wszystkiego zobaczyliśmy jeszcze płetwy, które zakłada nurek, kiedy chce zejść pod wodę. Jednym słowem działo się u naszych pięciolatków sporo. Zdaje się, że rośnie nam grono morskich ekspertów 🙂

Rodzice opowiadają … o szermierce :)

Końcem maja grupa Biedronek miała wspaniałego gościa! Odwiedził nas tata Mateusza, który przez wiele lat trenował szermierkę. Opowiedział nam o tym sporcie, pokazał strój, szable, florety i medale, które zdobył w trakcie swojej sportowej kariery. Później sami mogliśmy spróbować powalczyć jak prawdziwi szermierze! Panu Wojciechowi Marczakowi serdecznie dziękujemy za tę wizytę, być może dzięki niej któryś 3-latek odkryje nową pasję? 🙂

Tę pszczółkę, którą tu widzicie …

Rój pszczeli składa się z jednej królowej, setek trutni oraz tysięcy robotnic. Pszczoły nie rozpoznają koloru czerwonego, a prędkość, z jaką latają, wynosi 24 kilometry na godzinę – to tylko wybrane ciekawostki, o których opowiedział nam pan Dawid Bytomski – majowy gość węgielkowy:) Tata Karola i Ani jest z zamiłowania pszczelarzem i chętnie o swojej pasji opowiedział naszym przedszkolakom. Od rana zadawaliśmy sobie pytanie: „Czy będą prawdziwe pszczoły?”. Były, i to całe mnóstwo! Chociaż nie udało nam się ich policzyć dokładnie, to po „bzyczeniu”, które wydobywało się z ula, domyśliliśmy się, że pszczół było baaaaardzo dużo 🙂 Pan Dawid pokazał nam sprzęt do odymiania ula (podkurzacz), profesjonalne narzędzia i specjalistyczną odzież, która pozwala pszczelarzowi w bezpieczny sposób zajmować się pszczółkami w pasiece. Dowiedzieliśmy się o roli pszczół, a także skosztowaliśmy najprawdziwszego miodu, prosto z plastra. Każda z grup otrzymała także woskową świeczkę, którą na naszych oczach skręcił z plastra miodu nasz gość. Jedno jest pewne – to było niezwykle ciekawe spotkanie. Jeśli któryś z czytelników chciałby odwiedzić pasiekę i poznać życie pszczół z bardzo bliska – zapraszamy do kontaktu z naszym gościem poprzez maila: dawidbytomski@gmail.com

Czy żółw morski potrafi schować głowę do skorupy?

Na tytułowe pytanie potrafią już odpowiedzieć nasze starszaki. Podobnie jak znają różnicę między żółwiem lądowym i wodnym, a także wiedzą co najchętniej na śniadanie zjada ów morski gad. Od kilku dni Rodzice Sówek i Wiewiórek mogą też zauważyć w swoich domach nowych, zupełnie niegroźnych, mieszkańców. To żółwie wodne, które zostały wykonane przez naszych przedszkolaków w ramach zajęć plastycznych. Okazuje się, że poza plasteliną, zakrętką i fantazją nie potrzeba było więcej, i spod zwinnych paluszków wyszły na prawdę piękne żółwiki. Teraz tylko potrzebny będzie słoik z wodą i taki żółw może bez obaw mieszkać pod węgielkowym dachem 🙂

Pies na medal

W majowy poniedziałek w grupach 3-latków oraz w żłobku pojawił się nietypowy gość. Miał cztery łapy, rudą sierść, a wabił się Ruda. Suczka odwiedziła nasze maluchy, a jej opiekunka – Pani Dorota – opowiedziała nam o tym co lubią psy, a czego nie, oraz jak trzeba się zachować, gdy zbliży się do nas nieznajomy piesek. Dzielne przedszkolaki karmiły Rudą, trzymając na swojej rączce psie przysmaki, a wspólne głaskanie i dotykanie jej sierści przysporzyło wszystkim wiele radości.